logo

Dlaczego ustalanie celów pozytywnie wpływa na karierę?

Długość wpisu: 5 min

Jest takie powiedzenie, powtarzane przez wiele osób, w różnej formie:

Albo masz swój plan, albo jesteś częścią czyjegoś planu.

Fajnie przedstawił to Tim Urban, w swoim krótkim wpisie “Oceans and Clay”.

Możesz pływać w ocenie możliwości, poddać się prądom i zobaczyć gdzie Cię zaniosą. Jest szansa, że zaniosą Cię w niezwykłe miejsca. Jednak mogą też zanieść Cię w takie, w których nie chcesz być albo gdzie nie wiesz, co masz ze sobą zrobić.

Możesz też traktować siebie jak glinę, którą kształtujesz samemu. Jest szansa, że nadasz jej taki kształt, jak chcesz. Ale istnieje ryzyko, że za bardzo Cię poniesie i zbudujesz sobie z tej gliny klatkę, z której ciężko się wydostać.

Obydwa modele mają swoje plusy i minusy.

Co dalej?

Rozmawiam z wieloma początkującymi programistami i często mają oni problem, z wybraniem tego, co chcą ze sobą zrobić.

Zastanawiają się, której technologii się uczyć, który język programowania wybrać, czy być bardziej fullstackiem, frontendem, czy backendem.

Czy przypadkiem nie zmienić tego, co robią teraz, czy ich działania mają sens, czy przyniesie tyle hajsu i satysfakcji ile trzeba, czy nie?

Czemu mówić tak i czemu mówić nie?

Znam też doświadczonych programistów, którzy mieli lub mają ten problem. Ja sam borykam się z nim od czasu do czasu.

Za każdym razem dochodzę do wniosku, że jest to spowodowane traktowaniem swojej kariery za bardzo jako oceanu, a za mało jak gliny.

Innymi słowy, brakuje wyznaczania celów i planowania. Brakuje przejmowania kontroli i decyzyjności.

i have no idea

Dlaczego ustalanie celów jest fajne?

To, że nie wiesz co robić dalej, może nastąpić z różnych powodów.

Może nigdy nie planowałeś tego co chcesz robić, tylko leciałeś na czuja i poniesło Cię w miejsce, w którym nie wiesz co dalej.

Może wypełniłeś już swoje cele i nie masz następnych.

Może zmieniające się cały czas okoliczności zmusiły Cię do zmiany planów i nie wiesz jak się dostosować.

Wszystkie te powody wystąpiły u mnie. Jednak za każdym razem, postawienie sobie celów, podjęcie decyzji, na czym chcę się skupić, co odrzucić i zaplanowanie swojej dalszej ścieżki pomogło mi ruszyć dalej.

Po każdej takiej sesji planowania nabierałem chęci do działania. #czujeszżerymujesz

Raz, bo dawałem sobie przyzwolenie, na odrzucenie wielu rzeczy.

A dwa, bo miałem jasno nakreślone kolejne kroki i mogłem po prostu skupić się na naparzaniu.

Gdy ustalam swoje cele, to nagle wszystko staje się mega oczywiste. I jest to normalny efekt tego procesu.

everything is clear now

Mój przykład

Na początku kariery, gdy się okazało, że będąc studentem, można jednocześnie programować, uznałem, że będę fullstack developerem, będę używał C#, potem doszło do tego ASP.NET MVC.

To był mój cel.

Budowanie tego celu i układanie planu odbywało się w częściach. Najpierw było poznawanie C#. W miarę jak się uczyłem tego języka, to zaczynałem dostrzegać, co mogę w nim zrobić. No i padło na MVC.

Droga była dla mnie ekstremalnie jasna. Najpierw muszę nauczyć się porządnie C#, a potem MVC.

I tak też zrobiłem. Głównie czytając wielkie książki od dechy do dechy.

Dzięki tym działaniom udało mi się dostać na praktyki studenckie i potem do zespołu, którym pracowałem w ASP.NET.

Tutaj jest taki mały plot twist, który pokazuje, co robić w nieprzewidzianych sytuacjach.

Na rekrutacji do projektu nikt mi nie powiedział (albo pominąłem, albo nie pamiętam), że owszem, będę kodził w ASP.NET, ale projekt napisany jest głównie w VB.NET (zamiast C#) i w Web Formsach (zamiast MVC), które już wtedy uchodziły za przestarzałą technologię. Wszystko z tego powodu, że jest to wieloletnie legacy.

Jednak dzięki temu, że nauczyłem się porządnie C# i MVC, to przy okazji nauczyłem się dość dobrze samego .NETa i byłem w stanie dość szybko ogarnąć VB. A ucząc się MVC, zahaczyłem też o Web Formsy, więc ogólnie nie było źle.

Miałem już potrzebne umiejętności i musiałem je tylko przerzucić na inny język i inną technologię.

Puenta jest taka: nawet jeśli w naszej karierze pójdziemy w zła stronę albo w stronę, która nie przyniesie nam takich zysków, jak oczekiwaliśmy, to i tak nasze doświadczenie nie przepadnie.

W moim przypadku najważniejsze było podjęcie decyzji i ruszenie przed siebie. Porządne nauczenie się tych technologii, których chciałem używać. Dzięki temu rozwijałem się, zamiast stać w miejscu i ciągle zastanawiać.

Gdy przyszła tymczasowa przeszkoda, w postaci projektu, to po prostu dostosowałem mój plan.

Improvise, adapt, overcome

Cały czas iteruj

Dużo się w tym projekcie nauczyłem i ta wiedza przydaje mi się do teraz. Do tego stopnia, że każdemu polecam przynajmniej raz w życiu wpakować się w projekt legacy, a najlepiej w technologiach, których nie znamy. Serio, w podkaście też o tym mówiłem.

Ja potem w pewnym momencie podjąłem kolejną decyzję - nie chcę dłużej pracować w legacy Visual Basicu, tylko MVC i C#.

Mieliśmy tam taki wewnętrzny projekt napisany właśnie w tych technologiach i nawet w pewnym momencie byłem zaangażowany w refactoring tej apki.

Koniec końców, wracałem jednak ciągle do legacy VB, a czasem nawet do pisania CSS w bazie danych (long story, don’t ask).

Skoro mój plan nie działał i nie osiągnąłem tego celu, który chciałem, to zmieniłem plany.

Podjąłem odpowiednie korki, które pozwoliły zmienić projekt i dzięki wspaniałym ludziom, którzy mnie otaczali, udało się z niego wydostać. A potem wiodłem dostatnie życie, przez długi czas pisząc C# i MVC :).

Postaw sobie cel i planuj, przynajmniej raz

Jeśli czujesz się zagubiony w tym, co robić dalej, masz dużo pytań i nie wiesz, w którym kierunku chcesz się rozwijać, co dalej robić, czy zmieniać pracę, czy w niej zostać, to jest duża szansa, że pomoże Ci ustalenie sobie celów.

Jedni korzystają z takich metodologii jak SMART i dokładnie mierzą swoje cele, a inni po prostu nadają sobie kierunek.

W moim przypadku wystarczyło po prostu ustalenie sobie, gdzie chcę się znaleźć, wypisać listę kroków i do tego dążyć. Jestem przekonany, że zadziała to też u innych.

Warto chociaż raz w życiu zrobić sobie takie ćwiczenie i ustalić czego chcesz. Trochę to boli, bo trzeba wiele odrzucić. Nie da się zrobić wszystkiego na raz.

Warto jednak sprawdzić, jak się to sprawdzi u Ciebie i się upewnić się, że nie będziesz żałował tego, że płyniesz z nurtem rzeki i oddajesz kontrolę komuś innemu.

W przykładzie powyżej, dzięki temu, że miałem ten cel postawiony (przypominam - fullstack, C#, MVC, kałabanga), widziałem co robić i kiedy, żeby ruszyć dalej.

Nawet jeśli nie był to precyzyjnie postawiony cel, bo można zrobić to lepiej.

Daj znać, co Ty o tym wszystkim myślisz i jakie masz taktyki do ustalania celów, może nauczymy się czegoś od Ciebie :). Have fun!1

Podziel się:

Instagram, Twitter, YouTube, Facebook, LinkedIn