logo

console.log('dupa')

Długość wpisu: 5 min

💡 Note: Ten artykuł zawiera większą niż zwykle liczbę przekleństw. Jeśli Ci to przeszkadza, to nie czytaj, albo znajdź kogoś, kto Cię przytuli za te kilka minut, gdy już go przeczytasz.

Zmieniałem kiedyś projekt i jedną z “aktywności pożegnalnych” było wypisanie się z różnych eventów projektowych, które mieliśmy w kalendarzu.

Gdy wszedłem na listę osób, które mają dostęp do kalendarza, zauważyłem, ku swojemu zdziwieniu, że na liście są też osoby ze strony klienta.

Ogólnie, nic strasznego. Jednak serduszko zabiło mi trochę szybciej, bo skoro ja nie wiedziałem, że klient ma dostęp do tego kalendarza, to może inni też nie wiedzieli i może przypadkiem wrzucili do niego coś, czego klient nie powinien widzieć.

Mieliśmy trochę burzliwy okres w tamtym czasie, bo proces przekazywania nam rzeczy do zrobienia nie przebiegał tak, jak powinien. Morale były słabe. To spowodowało, że do kalendarza trafił event z dźwięcznie brzmiącym opisem “fix this shit”. Z tego co pamiętam, dotyczył właśnie procesu kanbanowego, jaki mieliśmy z klientem i tego, jak możemy go fixnąć.

Trzeba przyznać, że opis dość adekwatny :D.

Spotkanie było przeznaczone tylko dla zespołu, jednak dostęp do kalendarza miał każdy.

Podejrzewam, że nikt “niepowołany” nie widział tego eventu, ale zastanawiam się, jak zareagowałyby osoby ze strony klienta, gdyby to zobaczyły. Bo nawet nie musieliby używać Google Translate, żeby zrozumieć 🤷‍♂️.

Dupy i inne twory

Podobne rzeczy zdarzają się podczas kodzenia. Od czasu do czasu, trafia się nam cięższa sesja debugowania. Coś nie działa, nie umiemy znaleźć przyczyny problemu i krew nas zalewa.

Często podczas takiej sesji debugowania zostawiamy “okruszki”, które pomagają nam debugować. Najczęściej są to rozsiane po kodzie console.logi, które pomagają prześledzić co dzieje się w kodzie. Ogólnie, bardzo dobry nawyk.

Jednak z moich obserwacji wynika (nie mam statystyk), że jednym z najczęstszych słów, które można spotkać podczas takich sesji debugowania jest słowo “dupa”. Zwłaszcza wśród początkujących programistów.

console.log('dupa')

Są też inne.

console.log('czemu to nie działa')

console.log('chuj 123', nazwaZmiennej)

console.log('AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA')

console.log('balin, dwalin, stalin', 'legolas, pierdolas')

console.log('wszedł do ifa kurwa !!!!!!!', nazwaZmiennej)

console.log('jhkj1h3kj1@#@#@')

// itd.

Wiesz o co chodzi.

Mi najbardziej podoba się “balin, dwalin, stalin” i “legolas, pierdolas”. Fajnie rymują.

Kolega użył ich kiedyś jako danych testowych i było śmiesznie. Z tego, co pamiętam, był też jakiś pomniejszy przypał z tego powodu.

Ja kiedyś zahardkodziłem “lubię placki” w jakimś htmlu. Nie pamiętam, czy przeszło to niezauważone, aż na środowiska klienckie, czy wyłapali to QA trochę wcześniej. Pamiętam natomiast dobrze, że zjebka za to była.

Pamiętam też, że było mi wstyd. Czułem, że sam się trochę pogrążyłem, bo z jednej strony chciałem uchodzić za “profesjonalnego programistę”, który wie, co robi, a z drugiej strony zachowałem się jak taki typowy gówniarz, który za pieniądze klienta zostawia jakiś syf w kodzie.

Jakiś czas temu, też było śmiesznie, gdy ktoś zauważył podobny przypał w apce Pizza Hut.

zjebalo-sie

No i ogólnie śmiechy, chichy, “zjebalo sie”, co zrobisz 🤷‍♂️. Ale znowu - zastanawiam się, co o firmie Pizza Hut pomyśleli klienci, którzy nie rozumieją takich “żartów”.

Albo co by było, gdyby taki albo inny psikus trafił np. na stronę jakiegoś domu pogrzebowego albo organizacji pomagającej ludziom chorym na raka.

Są okoliczności, w których takie rzeczy przestają być śmieszne.

Są też zespoły, w których Twój lider, gdy zobaczy coś takiego, to w najlepszym przypadku pomyśli, że brakuje Ci profesjonalizmu, którego on by oczekiwał i że podwyżkę zrobimy trochę niższą w tym roku, żeby nauczyć pokory.

Na tym blogu obiecuję pomóc Ci wdrożyć nawyki najlepszych programistów. Na nic się to nie zda, jeśli nie zbudujesz najpierw nawyku, który pomoże Ci pozbyć się “dup” i “pierdolasów” z kodu.

Wiem, że to brzmi jakbym miał długi kij w dupie, ale to nie tak.

Nie ma znaczenia, czy ja lub Ty uważamy to za ultraśmieszne.

Niektórzy mogą mieć inne zdanie niż my. Nie mamy wpływu na to, jak odbiorą taki “żart”.

Mamy wpływ na to, żeby takich baboli w kodzie nie zostawiać.

Warto tego przypilnować, zwłaszcza, gdy jest to projekt, za który płaci klient. Często bardzo grube hajsy.

Nie mamy wpływu na to, co robią inni, ale mamy wpływ na to, co my robimy.

~Pałlo Kłeljo albo jakiś Seneka

Co zamiast dupy?

Warto wstawiać do console.logów takie słówka, które nie spowodują przypału, nawet gdyby trafiły na produkcję.

Mój kolega, po jeden z takich sytuacji jak wyżej opisane, zaczął używać słowa “oko”. Good enough.

Fajnie, gdy słowo jest na tyle unikalne, że możesz je wyszukać globalnie w całej apce i wywalić przed zrobieniem commita.

I tyle, wiele nie potrzeba :).

Podsumowując:

  1. Gdy uczestniczymy w wyjątkowo trudnej sesji debugowania albo gdy kodzik mocno nas irytuje, to zostawienie paru “kurew”, “dup” i “chujów” w kodzie wygląda w naszej głowie jak świetny pomysł, który to debugowanie ułatwi. A jeśli nie, to przynajmniej poprawi humor.
  2. Czasem jednak zupełnie niepostrzeżenie, podwinie nam się noga i zacommitujemy te brzydkie słówka do repozytorium. Bo jesteśmy poirytowani i przez to mniej skupieni.
  3. W większości wypadków nie jest to nic strasznego. Ludzie pośmieszkują z Tobą, że “każdemu się zdarza”.
  4. Część z nich (lub większość, zależy od otoczenia) będzie patrzeć na Ciebie trochę inaczej. Możliwe, że jak na gówniarza, który jeszcze ma mleko pod nosem i wiele musi się nauczyć.
  5. Może być trochę gorzej, jeśli zamiast console.loga użyjesz alerta, modala, lub wyświetlisz nieodpowiednie rzeczy gdziekolwiek na interfejsie użytkownika.
  6. Jeszcze gorzej, gdy QA nie wyłapie błędu, a zrobią to klienci.
  7. Najgorzej, gdy klienci będą na tyle wrażliwi, że ich to ruszy.
  8. Wtedy poza wstydem, mogą czekać Cię też inne niespodzianki. Sam się zastanów jakie.
  9. Możesz się uchronić używając słówka SFW, które łatwo wyszukać przed zrobieniem commita.

Nie używaj brzydkich słów oraz nie rób rzeczy, za które może być Ci wstyd, gdyby ujrzały światło dzienne. Czy to w kodzie, w kalendarzu, czy czymkolwiek, co może zostać upublicznione.

Zwiększysz też dzięki temu swoje szanse na to, że inni będą traktować Cię jako odpowiedzialną i profesjonalną osobę, a nie jak młokosa, któremu jeszcze brakuje pokory.

Baw się dobrze, elo.

Podziel się:

Instagram, Twitter, YouTube, Facebook, LinkedIn